Wywiad z absolwentem II LO - 80 lecie szkoły
Doktor Kamil Orlikowski jest absolwentem II Liceum Ogólnokształcącego w Elblągu. Z zawodu jest specjalistą ortopedii i traumatologii narządu ruchu. Przeprowadza diagnostykę oraz leczenie schorzeń narządu ruchu.


- Dlaczego Pan wybrał II Liceum Ogólnokształcące?
Gdy kończyłem ósmą klasę, w II Liceum oprócz klas o tematycznych profilach (ogólna, humanistyczna, biologiczno-chemiczna i matematyczno-fizyczna) miała powstać klasa z rozszerzonym językiem obcym i zajęciami komputerowymi co było nowością w tamtym czasie, dlatego postanowiłem spróbować w niej swoich sił. Na mój wybór miał też fakt, że mój tata, wujek, a także ciocia również kończyli tę szkołę.


- Czy idąc do tej szkoły, był Pan pewien, co chce robić w życiu?
Oczywiście! Byłem pewny czego chcę. Jednak zajęcia z rachunku prawdopodobieństwa uświadomiły mi, że nie tak łatwo jest wygrać milion na loterii.


- Jak wspomina Pan pobyt w II LO?
Z uśmiechem. Bycie nastolatkiem to wspaniały okres życia. Nauka w II LO nie przytłoczyła go, a poznani ludzie uczynili ciekawym.


- Na jakim profilu Pan był i jak on przełożył się na Pana życie?
Byłem w klasie o profilu matematyczno-fizycznym z rozszerzonym językiem angielskim. Nie zostałem ani matematykiem ani fizykiem. Nie wybrałem politechniki. Nie zostałem ekonomistą ani filologiem angielskim. Zostałem lekarzem. Żeby zdać egzaminy miałem korepetycje z chemii i biologii, których naukę zakończyłem w 3 klasie. Uważam jednak, że ten profil bardziej pomaga niż przeszkadza w dalszej nauce i pracy, gdzie duże znaczenie ma analityczne rozwiązywanie problemów. Nie żałowałem wyboru ani liceum ani profilu klasy.


- Czy miło Pan wspomina kolegów i koleżanki ze szkoły?
Miło wspominam koleżanki i kolegów, a z niektórymi z nich do tej pory mam kontakt.


- Czy uważa Pan, że dzięki tej szkole dostanie się na studia/zdanie matury było prostsze?
Tak, nauczyciele dobrze przygotowali do matury. Do zdania egzaminów na studia najbardziej przyczyniła się chyba złamana ręka i czerwiec spędzony przy książkach, a nie na boisku do koszykówki. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.


- Czy dostawał Pan wsparcie od nauczycieli w naszej szkole?
Tak. Zwłaszcza dobrze wspominam moją panią profesor od biologii, która udostępniła mi swój czas i materiały potrzebne do egzaminów wstępnych na akademię medyczną.


- Czym się Pan zajmuje?
Pracuję w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu. Jestem i mam specjalizację z ortopedii i traumatologii ruchu. Innymi słowy składam połamane gnaty, zszywam ścięgna i więzadła, wstawiam protezy stawów. Czasem ubrudzę się gipsem. Oprócz tego dużo czasu poświęcam "papierologii"
- Czy jest Pan zadowolony ze swojej pracy? Czy daje Panu satysfakcję?
Czasem jestem zadowolony, czasem mocno narzekam. Zmęczenie i obciążenie stresem często dają się we znaki. Satysfakcja z wykonywanej pracy jest niezbędna aby sobie z nimi poradzić. Tak jestem zadowolony ze swojej pracy.
- Czy medycyna naprawdę jest tak trudna?
Jest dość wymagająca. Trzeba dużo się nauczyć, jak najmniej zapomnieć i nie popełniać błędów. Przydaje się też cierpliwość i empatia.
- Czy na medycynie jest czas na sprawy osobiste?
Oczywiście. Studenci medycyny bawią się i zakochują jak inni. Jest tylko mniej czasu na "nic nie robienie"


Matura za:


Wakacje za:

 

 

Projekt SCONE

Kampania Dzieciństwo bez Przemocy

Nagrody

Uczelnie

  • PG
  • UG
  • WSBG
  • ANS
  • AMiNSN

Linki

Kampania Dzieciństwo bez Przemocy